Ns farmach w czekoladowych "lasach" zamiast głosów radiowo-telewizyjnych słychać opowieści o lokalnych mafiach i inne skandaliczne historie |
Jednostki
wyróżniają się jasnozielonym kolorem, to szlachetna, droga odmiana. Chińscy
kupcy tego nie rozróżniają i za różowe płacą jak za zboże, czyli jak za jasne
kakao. Od wieczornego ryżu con manestra zostawiam kawałki wieprzowiny i karmię Ninię.
Na drugi dzień ze spokojną Ninią idę dalej w głąb
plantacji, gdzie ukrywają się skarby w postaci smoczych owoców, czyli pitaje.
Ich owoce zakwitają tylko w nocy i kwitną tylko przez 20 minut. Ileż
potrzeba szczęścia, by go zobaczyć. Trudno też zobaczyć krzyż południa w
całości, bo chmury chcą często być na pierwszym planie. Zazdrosne o blask
najjaśniejszych gwiazd. Zawsze którąś zasłonią. Wysokie słodkie tyczki czekają na ścięcie. Pole trzciny cukrowej jest gotowe do żniw. Pora zaczynać, więc żniwiarze podkładają ogień na suche dolne partie trzciny. Torują sobie w ten sposób drogę. Jak ogień przejdzie przez całe pole, przegoni węże i jadowite ślimaki, zaczną ścinać cukrowe tyczki.
Mniej spektakularne są żniwa ryżu. Kombajn jeździ w kółko, a za nim na ryżowe ściernisko natychmiast opadają stada białych czapli, polują na odsłonięte robaki.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz