Wysiadam wieczorem w Santa Elena, jest zimno, wieje
chłodny wiatr. To typowa lipcowa pogoda. Jest lato, na półkuli południowej to
najzimniejsza pora roku. Dzięki fenomenowi el ninio mieliśmy ostatnie lata
cieplejsze, teraz wszystko wróciło do normy i temperatura na wybrzeżu spada nocą
poniżej 20 stopni – mówi Pedro. Jestem na południowym końcu tzw. Drogi
słońca biegnącej wzdłuż ekwadorskiego wybrzeża. Jest ona częścią Drogi
spondylus, która prowadzi aż do północnego Peru. Piękne muszle spondulus są
pancerzem mięczaków występujących w ciepłych morzach. Obecnie niemal na
wymarciu. Dla mieszkańców przedkolumbijskiej Ameryki były najcenniejszym
przedmiotem. Nie złoto czy inne drogocenne metale i kamienie, ale właśnie
muszle spondylus. Posługiwali się nimi jako środkiem płatniczym. Próbowali wykupić
się za ich pomocą od europejskich najeźdźców. Ale ci żądali tylko złota.
W czerwcu na biegunie południowym zaczyna się zima i
temperatury spadają do takich, że niewiele stworzeń może to przeżyć. Wtedy
właśnie swoją wędrówkę na północ zaczynają wieloryby, by przeżyć i by się
rozmnażać. Wiele z nich dociera do wybrzeża Ekwadoru. Ostatnimi laty
widziano je nawet u wybrzeża Kostaryki. Potężne ssaki o imponującym wymiarach
16 m i 40 ton przybywają w czerwcu, odpływają we wrześniu. Na stałe natomiast
zamieszkują wybrzeże Ekwadoru delfiny, w pobliżu Playas de Villamil i
okazjonalnie spotykane są w innych miejscach wybrzeża.
Zapotal i inne wioski w prowincji Santa Elena słyną
z przygotowywania koźliny. Z Pedro idziemy na koźlinę. Czuję już przesyt
ryżem i do tej pory nie mogę znieść, gdy do soków owocowych dodają cukru.
W skate parku do syna Piscili podchodzi Kolumbijczyk: -
Pożyczę ci 3 tys. dolarów, za 2 lata oddasz mi tyle samo, chcę tylko, by
pieniądze były w ruchu. W ten sposób Kolumbijczycy wyrabiają sobie famę praczy
narkotykowych pieniędzy. Wielu z nich, mieszkających w Ekwadorze prowadzi drobne
agencje pożyczkowe lub inwestuje w budownictwo pustych apartamentów.
Espol w Guayaquil, obok Uniwersytetu San Francisco w
Quito, jest jedną z najlepszych wyższych uczelni w Ekwadorze. Studiuje tam
córka Piscili. Mieszka na miejscu, więc nie musi wydawać na wynajmowanie
mieszkania, ale jej koleżanki z odległych części kraju, borykają się
nieraz z ogromnymi problemami finansowymi. Dwie dziewczyny z Ibarry, by
móc dalej studiować po śmierci ojca, sprzedały komórki jajowe.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz