Na srodek swiata

16 kg dobytku i ciekawosc.  Jade na srodek swiata. Bardziej doslownie kraj nie mogl sie nazywac. Kilka razy zmieniam samolot I laduje ostaecznie na drugiej polkuli, w Guayaquil. To tu ponad 100 lat temu po raz pierwszy zjawil sie Jozef Siemiradzki, jeden z najbardziej zasluzonych badaczy Ameryki Poludniowej.  
W Pradze siapi deszcz, w Barcelonie jest cieplutko, w Bogocie chlod nocy kaze mi zalowac, ze nie zabralam zimowej kurtki. I wreszcie ta wlasciwa pogoda, jest goraco, chociaz to srodek nocy. Wilgotno tez, bo pelnia szczescia nie istnieje.
Na lotnisku czeka prezydent. Nie kraju, ale prezydent, jak najbardziej oddany swojej reprezentatywnej funcji. Trzyma kartke z wydrukowanym moim zdjeciem z jednej strony, z drugiej - imieniem i celuje w moja strone. Scislej, po co prezydent ma trzymać kartke, niech trzyma ja kierowca. Po drodze dzwoni do nas żona prezydenta, kobieta, którą diabeł posyła tam, gdzie sam nie może już niczego załatwić i zazdrości jej charyzmy.

Noca miasta ubieraja sie w swiatla i czaruja, wabia, mamia rzekomym pieknem.  Takim po raz  i pierwszy zobaczylam ekwadorskiego molocha, przecietego dostojna czarna, szeroka wstega rzeki Guaya. Babajoyo blyszczy znacznie slabiej. Dalej za rozleglymi plantacjami bananow, platanow I kakao ukrywaja sie moje okna (tak w tlumaczeniu brzmi nazwa miejscowosci), przez ktore bede wygladac na Ekwador.
Klade sie nad ranem, w nowym swiecie, gdzie na nowo trzeba sie uczyc zyc I mowic. Pieja koguty, zaraz potem robotnicy zaczynaja swij dzien pracy na sasiedniej budowie. Ggdzies tu powinien byc Mario. On wie wiecej. I lepiej umie mowic.

Na obiad przychodzi prawie setka dzieci. W szkolnych mundurkach. Każda szkoła ma ich dwa rodzaje, ogólne albo sportowe, na lekcje w-fu. Witaja sie tradycyjnie, czyli calusem w policzek. Ucze sie ich podwojnych imion I nazwisk, jedno dziedzicza po mamie, drugie po tacie. Mlodsze starsze, wyzsze, nizsze, schludne, zaniedbane. Laczy je jedno. Dziecieco-mlodziencze piekno, radosc, ufnosc. Po poludniu przychodzi ich troche mniej. Chca sie bawic, uczyc, platac figle.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz