Przez ostatnie lata było spokojnie,
ale w tym roku znów, jak Ekwador długi i szeroki, fala strachu oblała rodziców.
Wróciły porwania dzieci. Znikają te w młodszym wieku szkolnym. Są wabione
pieniędzmi lub cennymi podarkami. Dziewięcioletniego Jose, po drodze na
popołudniowe zajęcia, zaczepił nieznajomy mężczyzna proponując mu 5 dolarów,
jeśli pójdzie z nim. Jose przyspieszył kroku, ale mężczyzna nie odstępował proponując
kolejno telefon i rower. Jose, co sił w nogach, dobiegł do bramy fundacji. Tego samego dnia
siedmioletnia dziewczynka z sąsiedniej miejscowości, nie była tak przezorna,
albo miała mniej szczęścia.
Ciała części porwanych dzieci po
jakimś czasie podrzucane są w pobliże ich domów. W miejsce brakujących organów
wkładane są pakunki z pieniędzmi, np. 3 tys. $ Kilka lat temu na drodze Coca –
Tena policja zatrzymała ciężarówkę. Poproszono kierowcę, by otworzył przyczepę.
Ten wziął pistolet i się zastrzelił. Przyczepa była wypełniona powieszonymi za
nogi, wypatroszonymi ciałami dzieci.
witam, czy moze Pani napisac gdzie mozna przeczytac na ten temat na ekwadorskich stronach? Dziekuje, Pozdrawiam, Anna W
OdpowiedzUsuńNie szukałam.
OdpowiedzUsuń