Ana Bermeo,
była znaną kobietą w Quito w XIX wieku. Zwano ją "torreadorą", ze
względu na jej imponujący charakter. Ubierała się ekscentrycznie, według niej
bardzo elegancko. A mianowicie nosiła kapelusz pełen kwiatów, bogato haftowaną
bluzkę, długą spódnicę, rękawiczki, czarne skarpetki, buty na obcasie i duże
torebki, w których przechowywała swoje najcenniejsze skrby.
Mówiono, że
kiedyś była brdzo bogata, ale straciła wszystko. Codziennie spacerowała ulicami
centrum z laską, która służyła jej zarazem do wymierzania sprawiedliwości. Młodzież naśmiewała się z niej i
dowcipkowała, krzycząc za nią „matadora”, a ona traktowała ich kijem w
odpowiedzi.
Była
osobliwością miasta. Raz wyjechała za granicę, ale szybko wróciła. Nigdy nie
wyszła za mąż. Kilkanaście razy była w szpitalu psychiatrycznym, ale zawsze
wracała na wietrzne ulice Quito, gotowa je kontrolować.
Na starość
znalazła się w przytułku. Była niewodoma i nie mogła chodzić. Mówiło się, że
zaczęła bandażować sobie oczy, bo nie mogła dłużej patrzeć, jak ludzie
zniszczyli to miasto wielkimi budynkami. Jak chciwość i chytrość wkrada się do
miasta wraz z czarną falą. Jej zemsta była taka, że zamknęła sie i już nigdy nie
wyszła na zewnątrz. Nasi dziadkowie
tęsknią za jej krokami rozlegającymi się po ulicach centrum. Jeśli chcessz ją
zobaczyć, wstąp do kawiarni Model Cafeteria na ulicy Chile. Tam zostalo jej
jedyne zdjęcie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz