Najniebezpieczniejsze miasto

Lipiec, oprócz października jest miesiącem z największą ilością imprez kulturalnych w Guayaquil. W ten sposób obchodzi się rocznicę założenia miasta (25 lipca), w tym roku już 482. Tanecznym pochodom, oprócz Reiny (miss), przewodzi Juan Pueblo- figura reprezentująca miasto. Na stałe można go spotkać w wielu charakterystycznych punktach miasta i jest  maskotą wszystkich imprez kulturalnych i szkolnych, a także kampanii społecznych. W czapce z papieru, spersonifikowany, z dorobionym życiorysem, urodzony w biednej dzielnicy, ma odzwierciedlać powszechną świadomość mieszkańców. Przez lata zmienił swój styl, od bycia biedakiem do wizerunku uprzejmego i dobrze ubranego mieszkańca. Nosi teraz białą koszulę i niebieskie spodnie, aby reprezentować barwy miasta. W ten sposób stał się elementem kampanii uprzejmości, mającej też na celu podniesienie własnej wartości mieszkańców i miłości do miasta. Jest symbolem guayaquilczyka, który walczy o lepsze życie.








Guayaquilczycy chcą widzieć swoje miasto jako perłę Pacyfiku, ale wciąż ma sławę najniebezpieczniejszego miasta Ekwadoru, w pakiecie z najagresywniejszymi kierowcami. Jednak ani wśród widzów tłoczących się wzdłuż ulic gdzie przechodzą pochody, ani w tłumie na maleconie nie czuję takiego zagrożenia jak w Machachi podczas Czagry. Tam na każdym kroku można być ofiarą sztucznego ścisku, numerów z potykającą się z przodu osobą, która powoduje, że zatrzymujesz się i nierzadko łapiesz równowagę. Gdy ją odzyskasz możesz nie mieć torby, torebki, plecaka, albo ich zawartości. Oczy dookoła głowy nie wystarczą. Tylko swoją parą oczu się nie upilnujesz. Nie wiem ile razy w ciągu jednego dnia znalazłam się w ryzykownej sytuacji. Musiało się to w końcu czymś skończyć. Na szczęście tylko dwukrotnym rozcięciem torby. I tylko rozcięciem.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz